sobota, 18 czerwca 2011

Ślub bez bezy w Wysokich Obcasach

Polecam artykuł Beaty Krowickiej:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,109835,9798479,Slub_bez__bezy_,,ga.html

"Suknia niczym z końcowej sceny disnejowskiego "Kopciuszka" wbrew pozorom nie jest marzeniem każdej kobiety. Za niecałe 500 zł można znaleźć wiele wygodniejszych i modniejszych kreacji.

W katalogach sukien ślubnych rewolucje zdarzają się rzadko. Czasem zamiast bieli pojawi się kolor, ale ma on raczej przyciągać uwagę klientek niż stać się sprzedażowym hitem. Ile widziałyście koleżanek, ubranych na ślubie w karmazynowe tiule lub szafirowe koronki? Zdarza się też, że suknie sięgają trochę za kolano, a coraz częściej zamiast klasycznego fasonu "bezy" panny młode wybierają bardziej przylegające fasony. Nie zmieniają się dwie rzeczy. Po pierwsze cena. Gdy w nazwie produktu pojawia się słowo "ślubny", nagle kilkukrotnie zyskuje on na wartości. Druga kwestia to uniwersalność. Tiulowej kreacji nie założymy już nigdy więcej. Z pewnością wyląduje więc ona na dnie szafy, jako pamiątka, lub zasili ślubne szeregi na Allegro. Ale panny młode mają coraz bardziej pragmatyczne i nonkonformistyczne podejście. Po co wydawać na jednorazową kreację tyle, co na romantyczny pobyt nad ciepłym morzem? I czemu nie wybrać fasonu, który sprawdzi się także na przyjęciu w ogrodzie? Wszak biel stała się naczelnym kolorem na wszelkich rozdaniach nagród, ważnych galach i eleganckich koktajlach. Ślubna kreacja nie musi kosztować więcej niż 500 zł. Sprawdźcie same."

 

6 komentarzy:

  1. Przegladnelam calego bloga (przepraszam za brak polskich znakow)i niezmiernie spodobalo mi sie Twoje spojrzenie na sprawe.
    Aha I skopiowalam sobie opis tego, co powinna zawierac umowa najmu lokalu. Tak na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz :) A przy podpisywaniu umowy wynajęcia sali rzeczywiście warto dać sobie trochę czasu i porządnie ją przeczytać. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawy blog :) o dziwo wcześniej go nie widziałam, a wymyśliłam taki sam tytuł :)
    pozdrawiam,
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest po prostu więcej kobiet, które marzą o ślubie bez bezy :-) Dziękuję za komplement

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dlatego zdecydowałam się na klasyczną ślubną suknię, bo jest to dla mnie dzień wyjątkowy. Nie chcę w tej samej kiecce za 200 zeta pomykać potem na imprezy :/ Co prawda znalezienie sukni prostej, a jednocześnie nie wyglądającej przez to jak koszula nocna, było baaaardzo trudne, ale udało się :)
    Ideę "ślubu bez bezy" realizuję poza suknią. Nawet coś takiego jak wynajęcie limuzyny wydaje mi się idiotyczne i zbędne - przecież mamy nasz samochód, po co udawać, że jeździmy kadilakiem? ;) Żadnej discopolobiesiady, serc i gołębi za parą młodą, pijanej kapeli, i organoleptycznych zabaw :] Chcemy po prostu dobrej imprezy z tańcami, śmiechem i smacznym jedzeniem :) Dla najbliższych.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Agnieszka
    Zgadzam się w 100%! Ja co prawda będę miała sukienkę bez "bezy", ale z ubiorem jest tak samo jak z tymi limuzynami. Nie chciałam, żeby suknia odbiegała od mojego stylu. Na co dzień nie chodzę w tiulach, więc chciałam ich uniknąć na weselu.

    Ale z tymi sukienkami to niektórzy popadają ze skrajności w skrajność. Jak nie beza za 5000zł to szmatka z H&M za 120zł. Jest coś pomiędzy! Szyk i elegancja. :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...