czwartek, 30 czerwca 2011

Sukienka ślubna.

Sukienka ślubna (bo ciężko ją nazwać suknią) sięga do kolan, jest wcięta w talii i odsłania całe ramiona, ma dość głęboki dekolt na plecach. Typowy krój ołówkowy. Została uszyta z tafty inteligentnej w kolorze śmietankowym, który ja lubię nazywać naturalną bielą.

Przede mną już tylko jedna przymiarka: na kilka dni przed ślubem, kiedy suknia będzie już pozaszywana, zwężona i zostaną do niej doszyte małe niespodzianki. Przyznam, że miałam niemały problem z tzw. górą, czyli bolerkiem, marynarką czy czym tam jeszcze... Zdecydowałam się na etolę ze sztucznego futra, które imituje białego lisa. Ma posłużyć tylko na czas ślubu, na weselu atmosfera będzie zbyt gorąca, żeby siedzieć pod futrem!

Sukienka została uszyta w Pracowni Ślubnej w Pilchowie (prawie Szczecin) według mojego projektu. Za sukienkę zapłaciłam ok. 1000 zł wraz z etolą. W cenie mógłby być też welon, ale dziewica ze mnie już żadna... Zarówno mama jak i świadkowa zostały zamurowane efektem końcowym. Ja też... bo nie spodziewałam się, że taka klasyczna sukienka może robić tak ogromne wrażenie. Materiał, z którego została uszyta świetnie się układa na ciele.

Co tu dużo mówić. Trzeba to samemu zobaczyć:



1 komentarz:

  1. ewidentnie nie jest to beza :) rzeczywiście robi wrażenie. tylko czekać na ślubne fotki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...